Jeżeli chcecie w pełni doświadczyć wrażeń, jakich dostarczyć może kino domowe, to koniecznie musicie sięgnąć po "Supersamca" w wydaniu Blu-ray. Nie dość, że otrzymacie czupurną i jakże zabawną komedię w superjakości obrazu i dźwięku, to jeszcze dostaniecie masę dodatków, za sprawą których przez wiele godzin nie odejdziecie od telewizora.
O samym filmie nie ma się co rozpisywać. Po prostu nie wierzę, by jakikolwiek szanujący się kinoman nie obejrzał jeszcze "Supersamca". W kinie amerykańskim była to zupełnie nowa jakość: połączenie wulgarności z inteligencją. W komediach młodzieżowych to rzecz niespotykana. Do tej pory dominowały komedie głupie, a czasem głupie i wulgarne. Trzech głównych bohaterów, świetnie odegranych przez Jonaha Hilla, Michaela Cerę i Christophera Mintza-Plasse'a, poprawia humor od pierwszej do ostatniej minuty filmu, a postaci drugoplanowe nadają całości ostrości i charakteru.
Jeśli już wykuliście film na pamięć, możecie sięgnąć po dodatki, jakie umieszczone zostały na dwóch płytach Blu-ray. Są wśród nich rzeczy typowe, takie jak komentarz twórców i aktorów, sceny usunięte oraz wpadki i zabawne sceny z planu. Są też i takie, które większego sensu nie mają, ale mogą sprawić niektórym frajdę. Jak supermeter, dzięki któremu podczas oglądania filmu wiemy, ile razy padło słowo "fuck" lub wypowiedziano imię "McLovin'". Albo nagrania z poczty głosowej Michaela Cery czy reakcje Hilla na różne dziwaczne zwierzęta.
Bardzo ciekawym dodatkiem jest cykl skeczy "Cop Confessions". Widzimy w nich oficerów Slatera (Bill Hader) i Michaelsa (Seth Rogen) w ich radiowozie, jak jeżdżą i rozmawiają z różnymi przedziwnymi aresztantami. Mnie szczególnie przypadła do gustu Jane Lynch w roli twardej kobiety, Ken Jeong jako dziwka-transwestyta i Adam Scott – fan bardzo dziwnej zabawy. Jest też "Van-tastic Voyage" – materiał, w którym widzimy "scenę" z pewnej strony pornograficznej, którą fascynował się bohater grany przez Hilla.
Dla tych, którzy liczą na trochę zakulisowej wiedzy na temat pracy nad filmem, szczególnie interesujące będą materiały wideo z czytania scenariusza w roku 2002 i 2006. Można się z nich nie tylko dowiedzieć, kto miał początkowo grać w filmie, ale też posłuchać dialogów, jakie nie znalazły się w ostatecznej wersji filmu. Podobnie jest z klipami wideo z przesłuchań trzech aktorów. Ciekawym dodatkiem jest krótki reportaż z ponownego nagrania scen z przekleństwami i wulgaryzmami w wersji ocenzurowanej i złagodzonej. Wersja ta zostanie później pokazana w amerykańskiej telewizji.
To tylko niektóre spośród masy dodatków, jakie znalazły się na dwupłytowym wydaniu "Supersamca". Można je uznać za wzorzec tego, jak powinny wyglądać wersje Blu-ray. Bo w końcu liczy się nie tylko jakość, ale i bogactwo materiałów dodatkowych.
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu